Włóczy się człowiek po jakichś targach staroci, zagląda do antykwariatów, sklepów, sklepików, wszędzie pyta o monety i książki o monetach i chcąc niechcąc kątem oka zauważa a to jakieś obrazki,
a to coś ze szkła, a to wiekowe pocztówki. Pyta człowiek o cenę, i nawet targować się nie trzeba bo cena taka, że grzech nie kupić.Dziś będzie o tych pocztówkach.
Pierwsza, francuska, wprawdzie ze świątecznymi życzeniami (Joyeux Noël) ale bez jakichkolwiek motywów religijnych. Nic, tylko reklama najnowszego kroju płaszcza i fasonu kapelusika.
Druga, typowa "słodziutka" z małą dziewczynką przebraną za poczciwą babcię.
Trzecia, to główna bohaterka dzisiejszego wpisu. Zastanawiałem się, czy ta wydekoltowana dama to jakaś anonimowa modelka, czy ktoś bardziej znany. Reklamowana i chwalona Perplexity.ai nie popisała się tym razem.
Googlowe wyszukiwanie obrazem zadziałało błyskawicznie i bezbłędnie. Pani na pocztówce to Julittee Méaly, francuska aktorka i śpiewaczka operetkowa okresu fin de siècle.
W 1897 roku wystąpiła w rewii wyprodukowanej przez Hectora Monréala i Henri Blondeau, z muzyką Henri Chatau. Jedna z jej piosenek, zatytułowana Frou-Frou, stała się wielkim hitem wśród publiczności i przetrwała przez pokolenia.Jej tekst mówi o tym, że kobieca siła nie pochodzi z noszenia męskich spodni (culottes), ale z jej Frou-Frou, na przykład fantazyjnych halek. Tu w wykonaniu Berthe Sylva z roku 1927. Méaly zapewne śpiewała podobnie.
Wracamy do pocztówki.
Nadano ją 10 czerwca 1903 roku między godziną 22, a 23 na dworcowej poczcie belgijskiego miasta Namur. Już między 6, a 7 rano następnego dnia znalazła się na poczcie w Andonne i niedługo później, z poranną pocztą trafiła do adresata. Namur i Andonne dzieli około 20 km. Poczta działała wtedy bardzo sprawnie. Niczym nadzwyczajnym było otrzymanie wieczorem odpowiedzi na list wysłany tego samego dnia rano, oczywiście gdy nadawca i odbiorca mieszkali w tym samym dużym mieście albo w nieodległych miejscowościach połączonych linią kolejową.Pocztówkę ofrankowano znaczkiem o nominale 5 centymów z emisji z 1893 roku. To pospolity i tani znaczek. W katalogu Michel z 1929 roku wyceniony na 2 fenigi (niestety to nie błędnodruk z pomylonym napisem POSTERfJEN zamiast POSTERIJEN).Dziś też wyceniany nisko (numer z Michla nadal obowiązuje). Moneta, którą należało opłacić zakup tego znaczka, jeśli z rocznika 1902 to też nic nadzwyczajnego. Roczniki wcześniejsze albo rocznik 1903 są dziś wielokrotnie droższe od znaczka. Franciszek Starowieyski miał rację - przedmioty mówią. Wystarczy się wsłuchać.
W dzisiejszym odcinku udział wzięły:
- Linoryt "Kościół nad brzegiem rzeki", Jan de Graef (1877-1953)
- Akwaforta "Antwerpia", Georges Averhals (1906-1975)
- Mały wazonik "Murano scavo" nieregularne szkło piaskowane stylizowane na antyk
- Komplet katalogów Michel z 1929 r. - Europa i Zamorze
- Trzy pocztówki z lat 1903-1904
Odwiedzajcie targi, giełdy, antykwariaty. To nieprawda, że dobre czasy dla kolekcjonerów dawno się skończyły, no chyna, że